23 października 2008

Jestem sucz

Oglądając niektóre zdjęcia na portalach społecznościowych, szczególnie w wykonaniu gimnazjalistek (wśród gimnazjalistów naprawdę rzadko), zauważyłem tendencję tworzenia dość szczególnego rodzaju zdjęć. Moim zdaniem, wyglądają one jak kupa.

Polegają na zrobieniu sobie zdjęcia z profilu, z ustami "a'la sucz". Dziewczynki wypychają sobie push-upy skarpetkami aby powiększyć sobie biust, dziwnie wyginają ramiona, niby niechcący odsłonięte, i składają usta w sposób, który w ich mniemaniu wygląda seksownie. Drogie przyszłe Panie. Usta są wtedy podniecające dla mężczyzny, gdy przypominają swoim wyglądem kobiece narządy rozrodcze. Usta w waszym wykonaniu wyglądają jak odbyt z ostrymi hemoroidami. Gdybym zobaczył taką na żywo, od razu bym jej posmarował te usta Posterisanem.

Naturalne zdjęcie w naturalnym otoczeniu jest tym, co cieszy moje oko najbardziej. Szczególnie jeżeli osoba na zdjęciu dodatkowo szczerzy ząbki i widać radość w jej oczach. Macie tydzień na poprawienie swoich fotek.

21 października 2008

Klon muchar? Klon muchar?

Do napisania tego tekstu natchnęły mnie wydarzenia ostatnich dni. Otóż, na każdym kroku słyszałem coś o klonowaniu. A to o wyhodowaniu sobie klona w celu transfuzji krwi, a to zaginiony brat klon bliźniak prezydenta pewnego państwa Europy Środkowo Centralno Wschodniej, a to prośby o klon mojej zacnej osoby.

Parę lat temu, gdy udało się sklonować owieczkę Dolly, naukowcy zapierali się, że to tylko dotyczy zwierząt, ludzi nigdy, nie ma się co martwić. Potem sklonowano kolejne owieczki, pieski, szczury i jak widać, coraz bliżej człowieka. Ale nie - nie klonujemy ludzi!

Potem udało się "rozszyfrować" kod genetyczny DNA ludziów. Na potrzeby nauki. Żeby posiadać wiedzę. Nijak nie łączono tego z klonowaniem zwierząt. No bo ludzi NIE klonujemy.

Tymczasem, dosłownie w zeszłym tygodniu, w mediach pojawiła się informacja o stworzeniu brata dla pewnego chorego na anemię czy inne ustrojstwo Hiszpana. Naukowcy nadal twierdzą, że nie jest to klonowanie... I mają rację. Bo jedyne co zrobili, to z wielu embrionów wybrali taki, który spełnia wymogi swojego starszego brata, aby móc go leczyć. Czyli - nie ma co ukrywać, pozazdroszczono naszemu prezydentowi backupu.

Teraz sytuacja z weekendu. Drogie panie, wiem że chcecie posiadać moje klony, ale nie mogę się na to zgodzić. Nie chodzi nawet o wartości moralne takiego postępowania, wszak Bóg stworzył jeden taki egzemplarz jak ja i niech tak pozostanie, ale stałbym się po prostu produktem, tworem pospolitym, który mógłby być dostępny dla każdej z Was. Przykro mi - jestem jeden i tak pozostanie. Musicie cierpieć niestety. Nie chcę stać się maszynką itd. - takich pełno na rynku ;)

16 października 2008

Trauma w komunikacji miejskiej

Bardzo mnie zastanawia koncepcja P&R - Park And Ride. Niby ma namawiać do tego, aby nie korzystać z komunikacji samochodowej, na rzecz komunikacji miejskiej, ale chyba nie za bardzo im to wychodzi.

Dzisiaj miałem okazję skorzystać z owej komunikacji, po dość długiej przerwie. Wnioski jakie mi się nasuwają to:

- komunikacja miejska jest droga - 2.80zł za bilet?
- w komunikacji miejskiej śmierdzi - nie wiem, chyba rzadko myją te autobusy od środka
- w komunikacji miejskiej ludzie śmierdzą - głównie moczem, ale są też inne zapachy. Pewnie też się nie myją
- w komunikacji miejskiej, nie dość że ludzie śmierdzą - to się dziwnie gapią - nie wiem na co - ja się myję
- w komunikacji miejskiej, nie dość że ludzie śmierdzą i się gapią, to jeszcze się dziwnie zachowują - urzeka ich mój świeży zapach?

Jedyne plusy jakie udało mi się znaleźć w tej całej sytuacji to:
- były miejsca siedzące - pewnie dlatego, że powyższe punkty dyskwalifikują autobusy i tramwaje całkowicie
- mogłem sobie jechać i pić kawę kupioną w Coffee Heaven
- nie musiałem się użerać z korkami, bo robił to kierowca autobusu

Wszystko. Jeszcze jedna przejażdżka mnie dzisiaj czeka... Ech :/

15 października 2008

Wizyta w myjni samochodowej...

Szlag mnie trafi. Wczoraj byłem w myjni samochodowej, ręcznej i mi stłukli przednią szybę. Jak? Normalnie - jak montował lusterko. Po co zdejmować lusterko podczas mycia samochodu? Nie mam pojęcia. Efekt taki:


Koszt wymiany: 1300zł. Sama szyba kosztuje 800zł. Normalnie szkoda gadać...