16 lipca 2009

Dzisiaj notki nie będzie

We wtorek - możliwe że też nie. A to dlatego, że rozpoczynam urlop. Jadę w Polskę. Naszą Polskę. Nie będę miał czasu pisać notki, gdyż muszę przygotowywać przemówienia do wszystkich miejscowości, które mnie przywitają. Mam nadzieję, że to zrozumiecie.

Pozdrawiam,

muchar


Na początek - Jaskinia Radochowska.

14 lipca 2009

Pedofile są wśród nas

To wiemy. Michael Jackson był o to podejrzewany, Joseph Fritzl czy nasz rodzimy Roman Polański. Pytanie brzmi - co z tym fantem robić?

Jakoś w zeszłym roku rozgorzała wielka publiczna dyskusja na temat kastracji takich delikwentów poprzez jakieś farmakologiczne zabiegi. Całość rozbiła się o Konstytucję i prawa pedofilów, etc. itd. Potem wszystko umarło śmiercią naturalną, a w niektórych wypadkach (MJ) nawet umarło umarło i zostało pochowane w złotej trumnie.

Problem jednak pozostał. Dalej dzieci są molestowane przez swoich rodziców, bliskich, dalekich i obcych. Często molestowane za przyzwoleniem środowiska, co się na ogół później okazuje przy ewentualnych rozprawach, że o wszystkim wiedziała babcia, czy też mama - ale bały się rozgłosu.

Problem nadal istnieje. Dalej słyszymy o przypadkach dzieci, które padają ofiarą takich zboczeńców. Niekiedy są oni łapani przez ramię "sprawiedliwości", osądzani, niekiedy nawet z wyrokiem. Po kilku latach wychodzą, dalej szukając ofiar.

Czemu nie załatwić tego raz na zawsze, właśnie taką kastracją - dobrowolną? W końcu, pedofilizm uznawany jest za chorobę, więc czemu tego nie leczyć? Dawać wybór - albo odsiadka 25 lat (krzywda dziecka i tak jest niewspółmiernie większa), albo farmakologiczna kastracja na koszt pedofila. Bo nie wyobrażam sobie, żeby jeszcze państwo za to płaciło.

A jak nie przejdzie takie coś, to może wysyłać ich do Iraku z odpowiednią notką? Tam wiedzą jak sprawę załatwić po męsku.

Co Wy sądzicie na ten temat?

9 lipca 2009

Oszczędzanie - mycie zębów

Jak wiemy, o higienę trzeba dbać. No i ząbki też należy myć, co najmniej raz w tygodniu. No i tu jest kolejne pole do popisu - bo wszyscy wiemy, że szczoteczki, choćby nie wiem jak lekko je przyciskać, z czasem się zużywają i trzeba kupić nowe. Wiadomo - wydatek. Jak tego uniknąć?

Jest na to prosta rada - trzeba szczoteczkę naprawić. Najlepiej jest wymienić główkę szczoteczki (to ta strona, którą wkłada się do gęby) zastępując stare "włosie", nowym. Włosie to jest wykonane ze zwykłej żyłki, więc czemu nie wymienić tylko tego, co się zużywa? (No chyba że Wam się zużywają inne części szczoteczki - ale to pewnie zależy od tego, gdzie i jak je wtykacie).

Zakup żyłki wędkarskiej to wydatek jednej szczoteczki (około 10zł) a starczy na wymianę wielu, wielu, wielu główek. Przykład takiej żyłki jest tutaj: http://www.ceneo.pl/2518945. Wystarczy po prostu zużyte włoski szczoteczki zamienić nowymi.

Nie jest to dobry pomysł? Uważam że doskonały.

Sam osobiście próbowałem niegdyś innej metody, ale obecnie może to być niebezpieczne. Mianowicie, w niektórych jeziorach żyją odpowiednie pasożyty - wystarczy wypłukać sobie zęby wodą z takimi żyjątkami, które zjedzą resztki pokarmu spomiędzy ząbków - niestety, nie radzą sobie z kamieniem. Na kamień więc próbowałem płukać zęby wodą z piaskiem, ale to z kolei powodowało utykanie drobinek piasku między zębami, co z kolei wymagało grzebania wykałaczkami - bardzo czasochłonne zajęcie i mycie zębów stawało się nieopłacalne. No i trudno obecnie o zdrowe żyjątka, bo jednak woda w jeziorach jest zanieczyszczona.

7 lipca 2009

Pytania jakich nie wolno zadawać Cz2

Zeszłym razem były pytania które Panie lubią zadawać Panom (niepotrzebnie w zasadzie), a teraz odwrotnie - co my, mężczyźni lubimy pytać swoje luby, na które odpowiedź jest jasna. I tu właśnie nie przychodzi mi nic do głowy...

Gdzie mam skarpetki/spodnie/koszulę?
Facet ma w swojej naturze to, że nie przykłada chyba zbyt wielkiej wagi do tego gdzie coś powinno być. Liczy na to, że jego kobieta to ogarnia - czemu tak jest? Nie wiem. Wiele razy coś gubiłem i wiele razy jeden telefon wystarczył abym to znalazł.

Ile za to dałaś?
Po co pytać? Wiadomo że było na przecenie, w dodatku większe opakowanie i jest to niezwykle potrzebne. I powiem Wam, że nie ma w ogóle co dyskutować, bo na ogół tak właśnie jest.

Mogę iść z chłopakami na piwo?
Pewnie że możesz. Przecież Ci nie zabroni. A będzie tam Janusz? Tak? Acha... A co będziecie robić? Tak? Acha... Oczywiście wyolbrzymiam to. Ale na 99% odpowiedź brzmi że możesz.

Może dzisiaj kolacje zjemy w restauracji?
Nie pytaj nawet. Bierz ją za rękę i idź. Ja pitole... I nie, nie może to być Burger King czy inne KFC. Restauracja, baranie.

Jeżeli znacie jeszcze jakieś - chętnie poznam, wpiszcie w komentarzach.

Jest natomiast całe mnóstwo pytań, które powinny padać, ale nie padają. Oto kilka z nich.

Czy to nowa fryzura/kreacja?

Która z Was nie miała tak, że cały dzień, podczas nieobecności swojego męża, kochanka, faceta, brata (?) robiłyście sobie włosy - czy to farbowanie, czy jakieś upięcie - cokolwiek. A Wasz luby przychodzi do domu, rzuca z progu "hej", siada na kanapie, lewa ręka w spodnie, prawa na pilocie i nic... A Wy stoicie tak w tym wejściu i czekacie aż zauważy. No niestety, przyznam się, że u mnie musi zajść drastyczna zmiana np. koloru włosów abym to zauważył. Typu blondynka -> brunetka -> ruda. Bo zmiana w stylu mahoń -> ciemny dąb -> ciemny brąz umknie mojej uwadze. Zawsze.

2 lipca 2009

Trudne czasy

Wiemy, że obecne czasy są dość trudne. Postanowiłem pomóc Wam, moje dziatki, w przetrwaniu tego trudnego kryzysu. W każdy czwartek, w godzinach około 21:12 będę umieszczał notkę, która wskaże Wam jak można zaoszczędzić grosza, albo jak przetrwać trudne chwile.

Dziś zacznę tak ogólnie.

W dobie kryzysu, wiadomo - trzeba oszczędzać. Na pierwszy strzał idą wszelkie rzeczy, z których można zrezygnować - jedzenie, rozrywka, transport etc. Rzeczy ważniejsze, jak picie, narkotyki czy inne są zostawiane na drugi strzał. No ale jest cała grupa rzeczy, z których nie można zrezygnować. I do tego zalicza się np. golenie się.

Faceci, kobiety, dzieci - wszyscy się golą. Jak nie twarz, to nogi, pod pachami albo między nogami - wszędzie trzeba być wydepilowanym. A wiadomo -żyletki nie są za darmo. Mam więc dla Was dwie propozycje, które można zastosować, aby przyoszczędzić na tym.

Ostrzenie jednorazowej żyletki.

Wszyscy to wiemy. Jednorazową żyletką można spokojnie się ogolić kilka razy. Koncerny w postaci Gillette, Wilkinson niewiele mogą na polakach zarobić. Ale - nie da się ukryć, że przy 30-tym goleniu się, zaczyna lekko drapać i kolejne warstwy mydła nie pomagają. Co robić?

A co robisz gdy Ci się nóż kuchenny stępi? Kupujesz nowy? Nie. Ostrzysz go. I tu też tą samą metodę trzeba zastosować - trzeba żyletkę naostrzyć. Potrzebna do tego jest odpowiednia osełka i do dzieła - ostrzymy tak jak nóż. Oczywiście, nie każdy potrafi, więc dla nich mam specjalną ofertę. Za jedyne 10zł naostrzę taką żyletkę - będzie jak nowa. Wystarczy przelew na moje konto i wysyłka żyletki ;-)

Druga metoda jest prostsza. Opalanie.

Po co w ogóle golić? Można przecież opalić włosy do skóry. Jest to metoda znacznie szybsza i znacznie oszczędniejsza, bo przecież ogień mamy za darmo. Wystarczy podpalić rachunki, które co miesiąc do nas wysyłają różne firmy.

Jak widzicie - obydwie metody są bardzo proste i aż dziwne, że nikt na nie nie wpadł. A wiecie dlaczego? Bo koncernom zależy na tym, abyście kupowali ich produkty. Muszą na czymś zarabiać. Ale - po co dawać zarabiać? Przecież jesteśmy zaradni, tak?

Do kolejnego spotkania,

muchar.