30 października 2012

Do jednej bramki?

Każdy kto mnie zna, wie że jestem graczem zespołowym. Często przedkładam dobro mojego teamu ponad moje własne. Jako team rozumiem tu wszelakie grupy ludzi, w których jestem elementem. Od rodziny poczynając, na kółku wędkarzy amatorów z Białobrzegów kończąc. Takie stadne bydle ze mnie troszkę.

Nie toleruję, gdy w moim otoczeniu znajdzie się jakiś wyłomek, którego najważniejszy interes jest jego własny. Szczególnie jeżeli taka osoba swoim jestestwem na to zupełnie nie zasługuje.

Chodzi mi tu o zwykłe, ludzkie podkładanie świń, buntownie innych, bezczelne kłamanie dla własnych korzyści

Czemu wokół nas pojawia się tyle karierowiczów, których nadrzędnym celem jest wdeptanie nas w ziemię? Czemu trzeba tracić zasoby, energię, chęci przez takich pacanów? Zabrzmi to trochę jak kampania wyborcza, ale przecież razem można zrobić więcej...

 

2 października 2012

Dyskryminacja!

Ostatnimi czasy krąży wokół mnie temat dyskryminacji. Konkretnie, okazuje się że to ja jestem tym dyskryminującym. Konkretnie poprzez moją pracę i postawę. Chodzi dokładnie o sytuację z pewnym niewidomym, który żądał ode mnie natychmiastowego działania w jednej sprawie. Bo on się czuje dyskryminowany. Stwierdził że te zmiany nie wymagają wielkiego wkładu pracy, bo on sam to potrafiłby zrobić. Byłem na jego stronie i uwierzcie mi, nie potrafiłby. Zarzucał mi ignorancję. Tymczasem sam wykazywał się taką, że spokojnie mógłby dorównać niektórym naszym posłom.Ale nie w tym rzecz. Naprawdę, staram się rozumieć potrzeby takich ludzi (brzmi rasistowsko, ale nie umiem inaczej ułożyć tego zdania). Mam wielu niepełnosprawnych znajomych. Nikogo nie dyskryminuję, z każdym się napiję. Ale nienawidzę jak ktoś ma wobec mnie postawę roszczeniową. Jemu /jej się należy.

Mi też się wiele należy. I nie mam tego. I wszyscy mają to w dupie. I wcale nie chodzę na skargi, nie robię zamieszania. Tylko spokojnie czekam na swoją kolej. Bo mam świadomość, że być może jest ktoś z większymi problemami ode mnie. Albo może to, czego żądam zwyczajnie jeszcze nie może być dla mnie.

Panie Niewidomy. Nie ignoruje Pana. Zostaną wprowadzone zmiany, których Pan natychmiast żądał. W międzyczasie wiele innych osób będzie musiało z tego powodu ucierpieć. Będzie musiało być dyskryminowanych.