11 czerwca 2010

Współdzielenie

Dzisiaj będzie mała agitka... Mianowicie, nie będę pisał o pierdołach, tylko opowiem Wam o narzędziu, które miliardy razy ocaliło mnie od opresji. Pokrótce wspomniałem o nim w linku w artykule Bezinteresowni. Chodzi mi mianowicie o narzędzie o nazwie Dropbox.

Jak sama nazwa wskazuje, dropbox to pudełko do którego się coś wrzuca. A wrzuca się pliki, które są przechowywane w „chmurze”. Czyli, padnie Ci dysk, padnie komputer - cokolwiek, masz dostęp do tych plików. Dostęp jest zarówno poprzez aplikację, którą można pobrać tutaj, jak również poprzez stronę WWW. W ten sposób, możesz sobie na jednym kompie coś wrzucić, żeby na drugim odebrać.

Koniec z przesyłaniem plików pocztą (antywirusy, blokady, etc.) i koniec z pendrive’ami (uprawnienia admina, wirusy). Teraz wszytko można robić automatycznie.

Ile miejsca? 2GB. Opłata? Żadna. Zero. Null. Darmo. Free. Frei. Dziwne, co? Ale jak dają coś za darmo, czemu nie korzystać?

Zakładamy konta tutaj! Marsz!

1 komentarz:

  1. o fajne...

    a'propo wpisu na twitterze zawsze możesz zadzwonić do mnie - odbiorę.

    OdpowiedzUsuń