- Nie opieraj się...
Usłyszałem donośny, męski głos za moimi plecami. Czyżbym właśnie miał stracić cnotę z mężczyzną w toalecie męskiej w Złotych Tarasach? Czemu akurat dzisiaj musiałem założyć tak luźne spodnie? Spojrzałem w lusterko... Stał tam i pokazuje palcem na swoje krocze. Mój umysł zaczął analizować tysiące dróg ucieczek... ANALizować? Złe słowo... Ja stąd muszę zniknąć...
- Mokro jest, pobrudzi sobie pan spodnie.
No żesz... Chciał mnie tylko ostrzec że blat jest mokry i że mogę się pochlapać. Wiem przecież! Toż to umywalka używana przez dziesiątki, jeżeli nie setki facetów... Jak może być sucha?
- Dzięki. - Odparłem i skierowałem się do wyjścia. Teraz będę unikał takich miejsc - albo kupię sobie jakiś gaz czy inny paralizator...
4 listopada 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz