1 lipca 2010

Inwestowanie

Drodzy Rodacy!

Dzisiaj będzie mała lekcja o inwestowaniu, bo widzę po debiucie Tauronu, że niewiele o tym wiecie.

Dam Wam malutki przykład:

Kupujecie 10kg jabłek po 9zł/kg. Zarobicie jeżeli sprzedacie po 10zł za kilogram. I po tyle zamierzacie sprzedawać. Jednakże, widzicie że Wasz sąsiad ma takie same jabłka, tyle że po 7zł/kg. Naturalnie, nikt od Was nie kupuje, bo po co przepłacać? Co w takiej sytuacji robicie? Sąsiad ma od groma tych jabłek... No oczywiście że sprzedajecie w tej samej cenie co on, żeby zminimalizować stratę i nie zostać ze zgniłymi jabłkami... Jelenie.

A teraz mały kop w zad. Akcje to nie jabłka. Nie zepsują się. Jeżeli kupiliście akcje po 5,13zł/szt - to czemu do KN sprzedajecie je OD RAZU po 5,03? 0,10zł na każdej akcji tracicie na dzień dobry, nie wspominając o prowizji... Podpowiem Wam - jeżeli na debiucie spółka jakaś ma 5,13 za akcję, to ta cena nie ma prawa spaść poniżej tej kwoty pod warunkiem, że żaden z inwestorów nie jest głupi. A niestety, wystarczy jeden aby pociągnąć wykresy na południe.

Pomyślcie sami - sąsiad sprzedający jabłka po 7 zł mógł to zrobić w dwóch przypadkach. Jedno, logiczniejsze - kupił je taniej od Was. Drugie - mniej logiczne - jest debilem i sprzedaje taniej niż je kupił, głównie po to, aby Was wykończyć. Z akcjami jest podobnie - jeżeli wszyscy kupili w tej samej cenie, to jakim prawem, ta cena spada już w pierwszych chwilach? Nikt taniej nie kupił przecież...

Oczywiście, pracownicy Taurona otrzymali jakiś pakiet akcji - ale było tego kilka, może kilkanaście procent - akurat tyle, aby od nich odkupić, a nie sprzedawać na łeb na szyję „bo leci”.

Z drugiej strony, domyślam się, że zadziałał analfabetyzm wtórny i ludzie totalnie nie zauważyli że kupili akcje przed scaleniem. Czyli - kupili akcje po 0,57zł. A tu nagle stoją po 5,03. Nic tylko sprzedawać! Przecież 5,03 - 0,57 = 4,46 na jednej akcji. Ładny zysk? Jasne... Tylko że tutaj należy policzyć 5,03 - 0,57 * 9 = -0,10. Pamiętajcie, łosie o kolejności działań. I na każdej akcji w plecy 10 groszy. I do tego prowizja. Niezły zarobek.

Jedna zasada - kupujemy taniej i sprzedajemy drożej. Inaczej nie ma sensu. Po prostu nie ma.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz